sobota, 22 września 2012

Już w Polsce... nieciekawie

Hej wszystkim! Jestem już po wakacjach. W środę wieczorem wróciłam. W czwartek odsypiałam, bo jeszcze we wtorek wchodziłam na Górę Mojżesza. Nigdy więcej gór! Nienawidzę tego, zakwasy mam do teraz. Powiem jednak, że chyba wolałabym nie wyjeżdżać... wróciłam do Polski, a tu same złe wieści. Przyjaciółka w szpitalu, matka koleżanki też w szpitalu (rak), ojcu zepsuł się  ponownie samochód i 600 zł w plecy i remont salonu stanął w miejscu. Mojej matce ukradli płaszcz i nie chcą nawet zwrócić jej pieniędzy (oddała do pralni, a pracownica rzekomo oddała ten płaszcz komuś innemu - płaszcz się nie znalazł). Ajć... na prawdę... 2 tygodnie i tyle rzeczy... jestem w jeszcze większym stresie, niż byłam. Dzisiaj jadę do szpitala odwiedzić przyjaciółkę, wrócę i mam robić urodziny... aż mi się nie chce. Odechciało mi się wszystkiego. Jedyna rzecz, która mnie cieszy to, to że idę na dwa kierunki do policealnej szkoły. Terapeuta ds. uzależnień i technik prawno-administracyjny. Wszystkie weekendy zajęte, a w środku tygodnia korki, żeby przygotować się do matury. Wymyśliłam, że jak zrobię magisterkę z pedagogiki, to dorobię parę kursów i pójdę na kuratora rodzinnego. Chciałabym pomagać ludziom i być takim kuratorem, który byłby wsparciem dla dzieciaków z patologicznych rodzin. Nie wiem, kiedy dodam coś nowego. Na razie nie mam siły, aby coś napisać. Może jak się wszystko uspokoi jakoś, to coś skrobnę. Póki co, zbieram się i jadę do szpitala. I dziękuję wszystkim za komentarze :) Pozdrowienia dla was.

3 komentarze:

Unknown pisze...

o Boże... rzeczywiście, nie za ciekawe wieści Cię jak wróciłaś do domu. Jak bym czytała scenariusz napisany przez samego diabła. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś poukłada.
Pozdrawiam ;)

Unnoticed pisze...

Hej, hej :)
Przeczytałam wszystkie rozdziały i mam cichą nadzieję, że jednak nie porzuciłaś tego opo..? ;> Dawno nie czytałam takiego yaoi :D! Masz super styl ;). Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

O matko, tak dawno nie dawalas znaku zycia. Powiedz ze nastepny rozdzial bedzie i ze nie porzucialas bloga